Leczenie kanałowe bez bólu. Które znieczulenie wybrać?
- 2 sierpnia 2021
Leczenie kanałowe jest procesem rozciągniętym w czasie, dzieli się je więc na kilka etapów.
Pierwszy z nich związany jest z decyzją. Bazą dla niego jest zdjęcie radiologiczne i wywiad z pacjentem, na podstawie których lekarz podejmuje decyzję o zakwalifikowaniu zęba do leczenia kanałowego.
Kolejnym krokiem jest znieczulenie. Jest ono stosowane wówczas, gdy miazga znajduje się w stanie zapalnym, ale jeszcze nie obumarła. Gdy ząb jest już martwy oraz w sytuacji, w której doszło do rozwinięcia się zgorzeli, znieczulenie nie jest potrzebne. W etapie, którego celem jest opracowanie ubytku lekarz usuwa te tkanki zęba, które zostały zmienione próchnicowo. Dzięki temu zyskuje dostęp do korony, a więc miejsca, w którym znajdują się zarówno nerwy, jak i naczynia krwionośne.
Zatrucie zęba to z kolei etap, w czasie którego w komorze zęba umieszczany jest materiał, który powinien umartwić jeszcze żywą miazgę. Dalsze leczenie następuje w okresie od siedmiu do czternastu dni, w zależności od tego, który ząb był zatruwany. Co ciekawe, coraz częściej mamy do czynienia z pomijaniem tego etapu, a lekarz usuwa nerw korzystając z podanego wcześniej znieczulenia. Usunięcie miazgi odbywa się z wykorzystaniem specjalnych narzędzi znanych jako pilniki. W czasie usuwania miazgi stomatolog zajmuje się również poszerzaniem kanałów. W zależności od tego, który ząb jest poddawany leczeniu, może mieć on od jednego nawet do pięciu kanałów.
Na etapie wypełniania kanałów lekarz wykorzystuje specjalną pastę, która z czasem ulega stwardnieniu. Stosowana może być również gutaperka, a więc materiał przypominający nieco lateks. Ponieważ prawidłowe wypełnienie kanałów ma kluczowe znaczenie dla sukcesu leczenia, konieczne jest wykonanie kontrolnego zdjęcia rentgenowskiego. Jeśli zdjęcie nie wykazuje nieprawidłowości można już założyć podkład, a więc materiał, który oddziela kanał od plomby, a w dalszej kolejności właściwe wypełnienie. Leczenie kanałowe może odbyć się w czasie jednej wizyty, choć czasem przedłuża się nawet do trzech. Czasem też konieczne jest przedłużenie leczenia ze względu na powikłania.
Obecnie leczenie zębów bez bólu jest już możliwe i warto z tych możliwości korzystać.
Okazuje się, że dentysty boi się większość z nas a tak naprawdę nie ma się czego bać i warto udawać się na leczenie, gdy pojawia się jakiś problem. Znieczulenie u dentysty nie jest żadnym wymysłem. Obecnie dzięki nowoczesnym metodom można praktycznie we wszystkich zabiegach spokojnie użyć znieczulenia i nie będzie to żadnym problemem. Powodem może być także strach przed bólem nawet jeśli nie zapowiada się, by dany zabieg miał być szczególnie bolesny. Jednak pamiętajmy, że każde znieczulenie jakoś działa na nasz organizm nawet mimo tego, że anestezjologia cały czas szuka środków, które będą znieczulały bez skutków ubocznych. Znieczulenie zęba u dentysty: rodzaje
Powierzchniowe – w postaci specjalnego żelu, kremu czy aerozolu, który nakłada się tuż przed wykonaniem zabiegu. Znieczulenie takie działa kilka minut. Może być zastosowane, gdy chcemy zdjąć kamień nazębny, albo gdy będzie chciało się uniknąć bólu przy podawaniu głównego znieczulenia np. u dzieci.
Nasiękowe – to takie znieczulenie, które będzie pozbawiać czucia końcówki nerwów. Podawane jest w formie zastrzyku. Tak jakby ten lek, który się podaje zaczyna wsiąkać w tkanki. Pacjent nie będzie czuł języka, policzka czy dziąseł. Jest to znieczulenie, które będzie wystarczające do usunięcia bólu. Pozostaje jedynie ból głęboki a więc czucie, że coś dzieje się w naszej jamie ustnej.
Przewodowe – tutaj podaje się znieczulenie w takiej formie, gdy leczy się zęby dolne trzonowe i przedtrzonowe. To znieczulenie będzie znieczulać zdecydowaną część nerwu, ponieważ środek będzie dostawał się dużo głębiej do tkanki. Podaje się go blisko nerwów.
Śródwięzadłowe – wprowadza się miedzy ząb a dziąsło specjalną igłę, która wprowadza małą dawkę i znieczula jeden konkretny ząb
Prądem – wprowadzając do ust dwie elektrody doprowadza się do porażenia prądem. Takie znieczulenie najczęściej jest wstępem do podania właściwego znieczulenia. Taka metoda nie powinna być stosowana u osób, które mają rozrusznik.
Śródkostne – realizuje się specjalną igłą, którą wwierca się w kość szczęki i wprowadza środek znieczulający w głąb kości, dlatego dochodzi do znieczulenie nerwów.